Autor Wiadomość
natala13
PostWysłany: Śro 9:47, 27 Lip 2005    Temat postu: Confidential

Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Confidential Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy Very Happy


Czarna koszula i rozerwane na kolanach dżinsy. Młode palce lewej ręki krwawiące w ołowianym dance- macabre na opalizującym gryfie. Obłąkańczo-monotonny dżwięk niedokończonego riffu taranowanego innym przyciętym riffem. Kwas odstraszający język przed dotknięciem podniebienia. Gorycz przekrwionych powiek i ból karku uginanego nieznaną siła. Trzask bicza za plecami. Osaczenie w ponurym niezidentyfikowanym kordonie widzianym oczami podświadomości. Pośpieszne słowa rytualnej, przyziemnej zdrady. Nieustępliwe uwikłanie. Urabianie, formowanie, manipulacja. Cztery albumy - męczące, mącące arcydzieła. Unik przed zaskoczeniem. Podłoga oblepiona melasą śliny, łupieżu i potu. Szczęk opadającej kraty. Na wyścigi z gilotyną. Rozrywanie rany tężejącej na zaszczutym, zainfekowanym mózgu. Niewiara w namacalny gwałt. Nieagresywny aktywny pesymizm . Pornografia rzeczywistości. Metallica. Gdy metal znaczy metal. Z przeróżnych inspiracji przefiltrowanych przez własną muzyczną wrażliwość Metallica stworzyła esencję tego, co czyni z heavy metalu najwspanialszą odmianę rocka. Zawierzając swemu muzycznemu sumieniu Metallica zaakceptowała wszystkie niezaprzeczalne, a zarazem ekskluzywne walory gatunku, odrzucili zaś to, co zaciemnia obraz nawet największych heavy metalu w oczach rozsądnych fanów, a złośliwym krytykom daje pole do rechotliwej wyżywki. Metallica splunęła na nieznośny "pod-subkulturowy" kicz. Splunęła na makijaż, bezmyślny emotywny tekst o smokach i rycerzach, splunęła na koncertowego superpotwora i skarlałego diabła, na plastikową nieziemskość, na zniewieściały ubiór, splunęła na niemile kojarzącą się gigantomanię kontrującą kompleks niższości. Image Metallicy to "auli-image" - długowłosa naturalność i dżinsowa powszedniość.

Muzyka Metallicy to metal szlachetny w swej pozornej prostocie. To kombinacja powalającej motoryki przyjętej od Motorhead i wczesnego Iron Maiden, ociężałej posępności sabbathowskiego riffu, przewrotnych aranżacji (Lep Zeppelin, Diamond Head), bezkompromisowego hardcore owego czadu zamienionego w ogień, zawziętych wyjących z bólu solówek i skazanych smutkiem akustycznych gitariad. Nie jest to muzyka oszukańcza, koniunkturalna, epatująca pozornym blichtrem; jest to muzyka tworzona w pełni świadomie - stosowane przez muzyków charakterystyczne dla heavy metalu środki wyrazu nie są tu celem samym w sobie, lecz spełniają rolę służebną wobec przekazu, nastroju, klimatu etc.(powyższego komunału nie da się niestety zastosować do wszystkich zespołów heavy metal).

A muzyczny i tekstowy przekaz ofiarowany przez Metallicę jest po pierwsze istotny, po drugie spójny, czytelny i komunikatywny. Jest to ponura panorama ludzkiego uwikłania. Uwikłania realnego i naturalnego, ale nieznośnego dla natury wrażliwej. Człowiek ukazany przez Metallicę to clown w cyrku kalek, to niemiłosiernie targana na wszystkie strony marionetka, to smutna ofiara składana na ołtarzu wszelkich układów i systemów. Człowiek, ukazany przez Metallicę jest czyimś poddanym, człowiek bezwolny, sterowany, kontrolowany. Beznadziejny konformista. Człowiek ciśnięty w świat niesprawiedliwości, destrukcji i obłędu. Człowiek od urodzenia poddawany efektywnej manipulacji przez rodzinę ("Disposable Heroes", "Dyers Eve") instytucje i cudze wojny ("For whom the bell tolls", "One") człowiek wytłoczony w obowiązkowy nieludzki standard ("Trapped under ice", "Escape"). Człowiek zastraszony i załamany wszechobecną przemocą i gwałtem dokonywanym na nim ("...And Justice For All", "The Shortest Straw"). Człowiek chory psychicznie ("Welcome Home","The Freyed Ends Of Sanity"). Człowiek w rękach pośredników - służalców wielkiego nadzorcy, Mistrza Marionetek, mistrza manipulacji ("Master Of Puppets"). "Master Of Puppets" nie traktuje wyłącznie o uzależnieniu od narkotyków; tytuł tego utworupełni rolę naczelnego symbolu, a tekst (nie będący , dzięki Bogu, poezją) - rolę organizującą całej twórczości Metallicy.

Metallica należy do elity zespołów, u których artystyczny postęp oznacza faktyczny i konsekwentny rozwój koncepcji oraz dojrzałości w osiąganiu coraz doskonalszej ekspresji, a nie - pretensjonalne zaprawianie jednego pomysłu tekstowym pseudoitelektualizmem, czy brzmieniowym "symfoniczno-progresywnym" pozornym wysublimowaniem. Przy użyciu gitary, perkusji i głosu Metallica od siedmiu lat gra Życie, a raczej jego bardzo zwyczajny w swym okrucieństwie smutek. Czasem gra ostro i buntowniczo, czasem topornie i boląco, czasem pięknie i melancholijnie, czasem niepięknie i jeszcze smutniej. A zawsze przytłaczająco. Przy użyciu gitary, perkusji i głosu Metallica gra jeden wielonastrój - nieposkromiony żywioł niecierpliwej młodzieńczej witalności ("Kill'em All", 82) samobójczą rezygnację ("Ride The Lightning", 84) mahoniową refleksyjność ("Master of Puppets", 86 i "...And Justice For All" 8Cool. Metallica jest przy tym królową dramaturgii. Każde jej posunięcie jest adekwatne, celowe i przemyślane, każde wnosi nową jakość i każde mieści się w formule prostoty: grane w zmiennym tempie riffy i współpracujący z nimi szczekający głos niosący rytmicznie ustawione sylaby; tasowane brzmienia; akustyczne introdukcje miażdżone ołowianymi riffami; zmiany rytmu; celowo monotonne; przydługie, hipnotyczne, pasaże przecinane atakami perkusji; krótkie chóralne melodeklamacje; fruwające śpiewane solówki rozbijane o gitarowe, wyrastające jak spod ziemi, fasady... Metallica to kwartet: James Hetfield - gitara rytmiczna i charkot, Lars Ulrich - perkusja, Kirk Hammet - gitara prowadząca, Jason Newsted - bass (zastąpił tragicznie zmarłego w wypadku drogowym Cliffa Burtona).

Metallica ma swoją historię, którą każdy zna. Albo czyta sobie w zagranicznej gazecie. Metallica jak każdy wykonawca, jest ofiarą showbuisinessu. Metallica gra ostatnio koncerty oprawione w gigantyczną scenografię zafundowaną przez koncern Phonogram, ten sam, który wydał album ...And Justice For All. Metallica sprzedała w USA ponad milion egzemplarzy tego albumu. Metallica nie traci na razie wiarygodności. Metallica jest bezpretensjonalna, trochę naiwna, trochę mądra, na swój sposób romantyczna, nadal spontaniczna i nadal wielka. Teraz będzie jeszcze bogata.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group