|
|
|
|
natala13
Dołączył: 23 Lip 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Sob 16:34, 08 Paź 2005 Temat postu: 19-sta rocznica śmierci Cliffa Burtona |
|
|
CLIFF BURTON
1962 – 1986
27 września minęło 19 lat od tragicznej śmierci basisty Metalliki. Wspomnijmy go słuchając: Oriona czy To Live Is To Die.
Spoczywaj w pokoju Cliff
James Hetfiled:
Byliśmy właśnie w drodze ze Sztokholmu do Kopenhagi. To była naprawdę zimna noc, może nawet przymrozek. Kierowca mówił, że autobus trafił na jakiś kawałek lodu. I ja tego lodu potem szukałem, bezskutecznie. Ten autobus był nie za bardzo już od początku, był przerobiony na autokar z czegoś innego. Nie mogłem zasnąć, a kiedy się przebudziłem, autobus właśnie staczał się do rowu. Szarpnęło mocno. Cliff przez okno wyleciał na zewnątrz. Autobus runął na tę samą stronę i zwalił się na niego. Usłyszałem jak nasz techniczny od basu krzyczy. Jego plecy krwawiły, lecz nie mogłem się do niego dostać, nie mogłem dostać się do nikogo. Taka ogromna maszyna od kawy runęła w przejściu i gorąca para rozlała się wokoło. Mój techniczny od gitar spał z przodu i coś ciężkiego zwaliło mu się na szyję. Pamiętam, że autobus spadał chyba przez pięć minut, a ja tylko myślałem, że za chwilę się rozwali. Kiedy się wydostaliśmy na zewnątrz było bardzo zimno, a żaden a nas nie miał na sobie nic prócz bielizny. Obejrzałem się do tyłu i wtedy zobaczyłem Cliffa. Jego ciało wystawało przez okno. To było straszne... Działo się to gdzieś koło siódmej rano, więc ludzie już tamtędy przejeżdżali. Ambulans zjawił się od razu. Zabrali nas do szpitala, wszystkich, ale z wyjątkiem Cliffa. Przeczuwaliśmy najgorsze. W końcu któryś z lekarzy powiedział nam całą prawdę... Nam udało się z tego jakoś wyjść. Tylko Bobby - nasz manager, zwichnął sobie bark, Lars złamał palec u nogi, Kirkowi wyskoczył na głowie naprawdę wielki guz. Reszta wyszła z tego cało. Gdyby nie on...
Post został pochwalony 0 razy
|
|